Od pierwszego dnia wybuchu wojny modlimy się o ustanie wojny, przyjmujemy do naszych domów rodziny i matki z dziećmi, starców i osoby niepełnosprawne. Służymy jako tłumaczki. We współpracy z różnymi organizacjami troszczymy się o ich wyżywienie, zakup niezbędnej odzieży, obuwia, środków czystości, zabawek dla dzieci. Szukamy dla nich pracy, dla ich dzieci przedszkoli i szkół. W chorobie organizujemy wizyty lekarskie i leczenie …
Kim są osoby, które do tej pory skorzystały z naszej pomocy? Oto krótkie, tragiczne historie niektórych z nich:
-Przyjaciele patrząc na trudną sytuację sparaliżowanej matki, wdowy z dwunastoletnią dziewczynką, uczynili wszystko, aby umieścić je w pociągu i wywieźć z bombardowanego Charkowa. W długiej podróży do Polski, najpierw pociągiem potem autobusami, towarzyszyła im babcia. Wszystkie martwią się o osiemnastoletniego syna, brata i wnuka, który nie mógł wyjechać z nimi, bo nie zdążyli przed wybuchem wojny wyrobić dokumentów, że jest on jedynym opiekunem dla chorej matki i niepełnoletniej siostry.
-Małżeństwo z czwórką dzieci, uciekając przed wojną na Ukrainie, dotarło samochodem osobowym w okolice Warszawy i tu niespodziewanie uderzył w nich wielki samochód ciężarowy. Ich samochód osobowy jest całkowicie zniszczony, a rodzina nie doznała żadnych obrażeń. Kiedy Siostra zapytała ich czego w tej chwili najbardziej potrzebują, ojciec rodziny odpowiedział: „Razem z nami dziękujcie Bogu za ocalenie naszej rodziny.”
-Z dworca zabrałyśmy na nocleg rodzinę z Ukrainy z dwójką dzieci. Po dwudniowym odpoczynku zdecydowali się jechać dalej, do innego kraju. Otrzymali na dworcu bezpłatne bilety i wyjechali. Po dwóch dniach zadzwonili, że nikt nie chce ich przyjąć i wracają do Polski zapytali czy mogą znowu skorzystać z gościnności naszego domu. Dzisiaj rozpoczęła się elektroniczna rejestracja uchodźców. Są już zarejestrowani.
-W jednym z naszych domów przyjmujemy matki z małymi dziećmi. Uważnie śledzimy najnowsze przepisy dotyczące legalizacji ich pobytu w kraju i je o tym informujemy. Na zakończenie spotkania Siostra zapytała o ich najpilniejsze potrzeby. Młoda kobieta tuląc do siebie dziecko odpowiedziała ze łzami w oczach: „ Potrzebujemy tylko jednego – wrócić do naszych domów, do naszych mężów i ojców dzieci.”